W sezonie żeglarskim tzn.
od kwietnia do października spotykamy się razem
w każdą środę o 17:00 na
Steinhuder Meer by razem łapać wiatr w żagle.
Dla tych, którym jest jeden dzień to mało,
klub udostępnia łódki przez 7 dni w tygodniu.
Steinhuder Meer by razem łapać wiatr w żagle.
Dla tych, którym jest jeden dzień to mało,
klub udostępnia łódki przez 7 dni w tygodniu.
Miejscem, gdzie
załatwia się większość spraw i zapadają ważne decyzję jest nasz lokal klubowy "Tawerna" mieszczący się w Hanowerze/Heinholz.
To tutaj w okresie zimowym w każdą środę, w godzinach od 18:00 do 20:00 spotykamy się by porozmawiać, zaplanować przyszłe rejsy i szkolić się teoretycznie.
Poza tym dwa razy do roku organizowane są wyjazdy na targi żeglarskie do Hamburga i Düsseldorfu.
To tutaj w okresie zimowym w każdą środę, w godzinach od 18:00 do 20:00 spotykamy się by porozmawiać, zaplanować przyszłe rejsy i szkolić się teoretycznie.
Poza tym dwa razy do roku organizowane są wyjazdy na targi żeglarskie do Hamburga i Düsseldorfu.
"Siedza , pija ,lulki pala, tance , hulanki , swawola ... "
czyli wrazenia z pozegnania sezonu zeglaskiego 2014 Sailing Club Polonia Hannover .
Z napieciem oczekiwalismy na sobote 8.11.14 roku.
Nie , nie Segelwetterbericht Mardorf - jak co srode - byl wykladnikiem tego spotkania .
Z zeglowaniem na Steinhuder Meer pozegnalismy sie pod koniec slonecznego
wrzesnia , adieu Mardorf do przyszlego roku !
Resume 2014 .
Tym razem mialo to byc spotkanie szczegolne . A wszystko to przez Lukasza .
Lukasz jest nie tylko doswiadczonym zeglarzem , ale i mistrzem patelni .
Poza silnym wiatrem lubi ogien i do tego chetnie pichci.
Juz od rana krzatal sie przy ustawianiu przyrzadow do giros i grila , kroil , doprawial , oporzadzal.Salatki , zaziki , Fladenbrot dopelnialy Menü .
Reszta Zeglarskiej Braci - o pardon , mamy tez nasza perelke Anie ,
szczegolnie cenny nabytek tego roku - z zapalem przygotowala plyny ,
jako ze zeglarze plywaja i woda jest ich zywiolem .
Ze nie tylko woda goscila na stole jest zrozumiale , to przeciez chlodny listopad ,
a czesc przygotowan i degustacji odbywala sie pod chmurka .
Do stolu nakryto w naszej zeglarskiej izbie w lokalu klubowym przy Gretelstr.
w Hanowerze , juz trzeci rok dzieki goscinnej dyspozycji Marka : zeglarza ,
sponsora , wielbiciela pieknych koni i kobiet , elokwenta i florysty
znanego w calym Hanowerze .
Okolo 16-tej pojawili sie pozostali .Przybyli wszyscy . Komandor Mirek zabral glos ,
z powaga godna Neptuna zrekapitulowal nasze zeglarskie harce 2014 roku.
Bo zeglarze maja dwie lodzie do dyspozycji , a komandor ma jacht .
Jacht komandorski - prawdziwe cacko powstale dzieki pasji , umiejetnosciom
i jego inwencji - stacjonuje w Travemünde vis a vis slynnego " Passata "
i stad organizowane sa wypady na pobliskie wody . Mirek jest goscinny ,
jego jacht przestronny , a niektorzy z nas dobrze pamietaja kapitanskie obiady
na pokladzie " Transmare " . Byly gorace zamiary letniego wypadu "Transmare "
do Kamienia Pomorskiego na Zlot Polonii Zeglarskiej , niestety nie udalo sie
dopasowac urlopow . Przeciez jestesmy tylko amatorami, ale niedosyt i zalosc byla .
Kto spragniony zeglowania mogl jeszcze na szerokie wody z anonsow firm resjowych .
I tak mozna , nawet w listopadzie .
Z osiagniec szkoleniowych zeszlego roku nie sposob pominac wypadu do Szczecina
na kurs obslugi lacznosci bliskiego zasiegu . Wszyscy kursanci egzamin zaliczyli ,
zadowoleni i dumni , pelni wrazen portowego miasta wrocili z eskapady
szczesliwie wiedzeni reka Dawida .Te wiadomosci byly jeszcze utrwalane
i poglebiane - Marek , niezrownany organizator - urzadzil pare
szkoleniowych spotkan w siedzibie klubu z udzialem profesjonalngo radiotekegrafisty .
Do dzis swiadczy o tym zainstalowana na dachu antena .
Marek zapowiedzial juz dalsze kursy "odswiezajace ".
Zanim bez reszty oddano sie w rece Bachusa - w kominku nie bylo "ciagu " wiec i w izbie rzesko - musial skarbnik zdac relacje . Z proby ognia wyszedl zwyciesko ,
a byl to jego pierwszy rok urzedowania .
Za szczegolne osiagniecia minionego roku uznano pozyskanie " Omegi " ,
to w duzej mierze dzieki inwencji Dawida .Dawid to nasz vice , mlody pasjonat,
zapalony zeglarz i szczesliwy posiadacz " Erathii " - jego nabytek tego roku -
a ze goscinny nad wyraz to i zeglarze czesto na pokladzie. Pod pokladem - tajemnica poliszynela - najlepszym winem ugoszcza jego nieodlaczna Ola .Wszyscy pamietamy wodowanie "Erathii" w Steinhude , uczczone imponujaca impreza .
Dawid lubi zmagac sie z zywiolem- kiedys przeplynie samotnie Atlantyk -
tymczasem godnie reprezentuje nas na swoim Finnie , walczac na regatach
zarowno na Steinhuder Meer jak i w Polsce.
W nieskrepowanej atmosferze czesci biesiadnej , przy akompaniamencie gitary
Komandora prym wiodl Jacek .Jacek jest bosmanem , kopalnia wiedzy zeglarskiej
i wyrocznia w zeglaskim savoir vivre . Plywal jeszcze na "Zawiszy "
pod komendantem Romanowskim , podwodniakiem i slynnym dowodca "Dzika " ,
wie co to zeglarski dryl i dyscyplina choc nas tym nie meczy . Ma meski tembr i
zna mnostwo zeglarskich piesni . Te piesni to jeszcze nasze manko ,
ale pracujemy nad tym i z tekstami w dloni wychodzi calkiem niezle ,
szczegolnie jesli Komandor nadaje ton na gitarze .
Jest jeszcze Pawel "Malutki " - tega glowa i nasza podpora prawna -
z ubezpieczeniem to tylko do niego - zyczliwy kolega , goracy zeglarz
w kazda pogode i pozadany "balast " przy 5 ° Bouforta .
Szczegolnie goraco trzeba uwzglednic wklad Ani w nasza zeglarska spolecznosc.
W zeszlym roku masiala pogodzic wazkie sprawy zawodowe z pasja plywania .
I to sie udalo . Ania to dusza zeglarska per se , wschodzaca gwiazda o czarujacej
aparycji , subtelna w obejsciu , alisci konsekwentna w zeglowaniu .
Mocna pozycja na kazda pogode , deszcz i zimno jej nie zraza ,
po prostu kocha plywac. O polnocy sie zjawili jacys dwaj cywili ...
w osobach Agnieszki i Joli - jako goscie zajely honorowe miejsca
i biesiada nabrala dopiero kolorow , ale o tym moze najlepiej opowiedziec Marek ...
Wiec jak mowie sam tam bylem , jadlem, pilem , gawedzilem ...
a czego nie zapomnialem to spisalem .
Skarbnik Hannover , w styczniu 2015 roku